niedziela, 31 sierpnia 2008

sesja plenerowa - wydmy, Łeba, sierpień 2008

Oj działo się!
3:30 pobudka (mój mózg nie akceptuje takiej kombinacji cyfr na budziku).
4:00 wyjazd. Strugi deszczu całą drogą, ale zapewnienie z windguru, że od 8:00 ma już nie padać a do południa to w ogóle ma być przepięknie.
8:10 Łeba. Nie pada. Chmury, ale nie pada.
8:30 zaczyna się przejaśniać - jak na zamówienie, sami nie wierzymy.
8:50 - umówiony Pan odpala melexa i zabiera swoich pierwszych w tym dniu klientów na wydmy. Spaceru nie polecam, bo to w końcu skromne 5.5km !!!
9:z-minutami idziemy już na wydmy, nasze wydmy, tylko nasze wydmy, jest cudnie. Obładowani sprzętem jak nepalscy tragarze dzielnie zabieramy się do pracy. Trochę się rozluźniamy, żartujemy, wprowadzamy w pozytywny nastrój - bo to przecież bardzo ważne. Tysiące zabezpieczeń sprzętu nie mają zastosowanie, bo piasek nie fruwa - w końcu całą noc padało. Z pewnością z czasem wyschnie, więc wtedy będzie trzeba zadbać. Tutaj mała reklama - Kata E-702 - polecam.
Chyba przerwę tę rozprawkę, nie zdradzę wszystkich szczegółów. Póki co jedna fotka - tak na zachętę, żeby wrócić tutaj później celem obejrzenia kompletu zdjęć z tej sesji fotograficznej.

Wioletta i Artur na wydmach...

światowy dzień ...

... jak dzień bloga, to nie można chyba takiego dnia pozostawić bez posta :). No więc piszę. Krótko będzie, bo kolejka zdjęć ślubnych rośnie. CU!

wtorek, 26 sierpnia 2008

niebo ...

Muszę się z Wami tym podzielić. Otóż zerknijcie sobie na pierwsze zdjęcie w tym poście. Zastanawiałem się, czy widzicie na nim to samo, co ja. W ramach rozwiania wątpliwości poniżej fotografia z lekka obrobiona (podstawowy myk to zwykły invert, poza tym lekko nasycenie i kontrast - żadnych innych modyfikacji). Taki właśnie obraz pojawił się w mojej głowie na tym jednym powyginanym drucie, który trzyma uszy, żeby nie odpadły :)

Podoba mi się to zdjęcie! Co za skromność ze strony autora...

Do rzeczy...

Cirrus w pełnej okazałości...

nowa zabawka - da fisz aj :)

Udało się i muszę przyznać, że radości dostarcza wiele. Po pierwsze, że nowy - to już radocha. Coś nowego w zestawie, to zawsze powód do radości :) Po drugie efekty fotograficzne, które pozwala uzyskiwać, są naprawdę interesujące, intrygujące, ... irytujące [dla niektórych :)]. Tak więc jako fotograf doświadczam go w każdej wolnej chwili. Z racji, że jest w torbie dopiero od kilku dni, póki co nauka trwa, a na profesjonalne efekty fotograficzne trzeba będzie jeszcze poczekać. Dajcie się fotografowi trochę wprawić - ślubnie też!
Póki co kilka "nie" ślubnych fotek z nowo zaślubionym (nie wiem czy to się pisze razem, czy osobno) szkiełkiem.


Cirrus burrus...


Ziemia okrągłą jest


Poranek na Hel[l]'u


Wywczas ...


Telewizor...


Lenistwo ...


Się chyba nie domknie ...


Foto fot ...


Perforacja ...


Ostatnie na dziś ...

niedziela, 10 sierpnia 2008

Ślub - Ania i Grzegorz

Tym razem Wrocław - mosty, mosty, mosty i jeszcze raz mosty. Pomiędzy nimi Ania i Grzegorz, którzy zapragnęli - jak te mosty - połączyć (się) ze sobą. Reportaż ślubny w trochę mniejszym zakresie niż zwykle - ceremonia, plener w trakcie wesela podzielony na dwie części ("za jasnego" i "za ciemnego") oraz trochę zdjęć z przyjęcia weselnego. Fotograf wraz z uroczą asystentkę nabiegał się za Młodą Parą i za gośćmi, więc efektów niemało. Jak tylko się uporam z obróbką, to oczywiście podzielę się ...

środa, 6 sierpnia 2008

Plener malarski - część 1

Dzisiaj kilka zdjęć z pleneru malarskiego w Żerkowie (niedaleko Jarocina), który miałem przyjemność trochę "obfotografować". Całość miała miejsce w Mickiewiczowskim Centrum Turystycznym. Ciekawe miejsce, ciekawe plenery, duże baseny do kąpieli - ogólnie żyć, nie umierać. Tak więc w temacie pleneru malarskiego byłem tam "dwie soboty temu" i jak to w sobotę - działo się niewiele. W końcu pracuje się w tygodniu a w weekend odpoczywa. Tak czy inaczej zadanie było, że zrobić trochę zdjęć celem dokumentacji wydarzeń. Tak też uczyniłem, czego efekty możecie oglądać poniżej - wybranych kilkanaście fotografii. W tytule specjalnie jest "część 1", bo będzie jeszcze część druga, która dokumentuje po krótce wystawę, która odbyła się ostatniego dnia pleneru. Każdy z uczestników pleneru malarskiego wybierał kilka swoich prac stworzonych podczas pobytu i prezentował je w hotelu MCT.
Koniec gadaniny, teraz zdjęcia... zapraszam.
























poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Ślub - Wioletta i Artur

Już poniedziałek? Ładnie... Weekend przeleciał jak Kubica po Hungaroringu :) W sobotę miałem przyjemność uwieczniać przygotowania, ślub i wesele Wioletty i Artura. Sporo przygód ich spotkało tego dnia, więc limit niepowodzeń mają wykorzystany na wiele, wiele lat. Wkrótce krótki reportaż fotograficzny z tego ważnego dla nich dnia. Bądźcie cierpliwi...