piątek, 25 lipca 2008

trip to Hel[l]

Helu nie trzeba reklamować, Hel się sam reklamuje, Na Hel się po prostu jeździ i już, Hel jest fotogeniczny, Hel wychodzi ładnie na zdjęciach, Na Helu zapomina się o wielu sprawach, Na Helu się wypoczywa chociaż jest się cholernie zmęczonym...
No więc byliśmy ostatnio tam na kilka dni. Cel zdecydowanie nie-fotograficzny, ale jak to zwykle - kilka fotek się trafiło.

1. Że niby główny cel wyjazdu...


2. Powiedzmy, że zadowolony z efektów


3. Drugie podejście, Pudzian nadzoruje


4. W Chałupach na jedzeniu - jak widać nie tylko my byliśmy głodni


5. ...cd...


6. Zakochani na brzegu zatoki


7. Jak wiadomo przyczep na Helu wiele


8. Polaris w "pełnej" okazałości ;)


9. Prawie ostatnie chwile pewnej żaby, która kompletnie nierozsądnie zapragnęła przejść przez jedyną asfaltową drogę na Helu. Jak jej się udało przejść na drugą stronie nie wiem, ale na jej miejscu zacząłbym grać w totka, bo takiego fuksiarza dawno nie widzieliśmy!


10. Wieczorkiem (z ręki... :))


11. Kto z nas nie miał w dzieciństwie takiego samolotu ...

Brak komentarzy: