... uśmiałem się dzisiaj z lekka. Jest parę miejsc w necie, do których raz po raz zaglądam. Ostatnio może rzadziej, ale jakoś tam staram się zachować pewną nieregularną regularność. Kilka dni temu pisałem o ciekawym obiektywie o nazwie "composer" firmy lensbaby (post: "obiektywowe dzieci"). W planach fotograficznych obiektyw ten już jakiś czas kusił swoimi nietypowymi możliwościami. No i - jak wiecie - w końcu trafił pod strzechę.
Ale do czego zmierzam - zaglądam dzisiaj na stronę niejakiego [nie mylić z nijakim :)] beckera a on co? a jak! pisze composer'ze ;) Gęba mi się uśmiechnęła, że udało się uprzedzić, tak bardzo rozwiniętych w branży ślubnej, Amerykanów. Myślałem, że u nich - z racji ogromnego przemysłu ślubnego - wiedzą już wszystko na ten temat a tu proszę...
Gdyby ktoś miał ochotę na post becker'a, to tutaj: http://www.thebschoolblog.com/index.cfm?postID=288 - jedno trzeba przyznać, miejsce na fotki znalazł ciekawe (okolice Las Vegas, wysypisko neonów - podejrzewam, że to istny raj dla fotografów)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz