No dobra, pigułki przestają działać, wracam do normy.
O czym to ja, ... a ... kolaże, kolaże. No właśnie. Kilka fotograficznych zabałaganionych kolaży. Jak to wygląda u nas podczas robienia albumu ze zdjęciami. Całe szczęście, że nie słychać prowadzonych dialogów. Zdecydowanie nie są to dywagacje nad artyzmem wykonanych fotografii :)
Tak jeszcze spojrzałem i chyba jednak udało się usłyszeć rozmowę na temat fotografii artystycznej - ślubnej, ciążowej i coś jeszcze o znoszeniu jaj było :) Rozmowę prowadziły te dwa kuro-gołębie siedzące sobie na stole :)
... dobra, koniec głupot.








To tak jakoś wszystko wyszło spontanicznie podczas robienia albumu. Ale w końcu to chyba najbardziej odpowiednie miejsce do publikowania treści mało formalnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz